E-mail marketing jest jednym z najbardziej wydajnych i skutecznych narzędzi sprzedażowych, gdy jest „robiony dobrze”. To zdanie może stać w sprzeczności z Twoimi doświadczeniami, jako odbiorcy tysięcy maili, które nigdy Tobie niczego nie sprzedały. Byłoby jednak błędem założyć, że skoro otrzymujesz nieskuteczne maile, to znaczy, że Twoje też nie będą konwertowały.
Zanim jednak opowiem o tym, jak oswoić e-mail marketing, chciałbym podzielić się z tobą moimi spostrzeżeniami dotyczącymi najczęstszych błędów, które obserwuję.
E-mail marketing – Jakie błędy popełniają nadawcy mailingów?
Pierwszy podstawowy błąd, który kosztuje naprawdę fortunę, to posługiwanie się źle dobranymi bazami adresów e-mail. Pokutuje przekonanie, że ilość adresów jest najważniejszym czynnikiem skutecznej bazy. W wielkim skrócie, im więcej tym lepiej. W takim założeniu tkwi podstawowy problem. Wprawdzie istnieje możliwość zdobycia lub stworzenia ogromnej i dobrze sprofilowanej bazy adresowej – w praktyce jednak jest to proces bardzo żmudny i bardzo kosztowny, w efekcie mailingi są wysyłane metodą: kup dużą bazę adresów, siej szeroko, może gdzieś chwyci. Błąd. Efektywniejszym rozwiązaniem jest staranne segmentowanie swojej bazy na mniejsze grupy. Lepiej sprzedać produkt/usługę pięciu klientom z małego mailingu niż zwyczajnie wylądować w spamie u tysięcy ignorujących nasze wiadomości odbiorców.
Wysyłanie maili w nieodpowiednich porach.
Czyli wtedy, gdy robią to wszyscy. Jak sam się zastanowisz, to najwięcej wiadomości przychodzących otrzymujesz w godzinach porannych. Ja też. Prawdopodobieństwo zignorowania takiej wiadomości przez odbiorcę jest wtedy bardzo duże. Uzupełnieniem tego punktu niech będzie również informacja o dniach. Najniższą otwieralność mailingi osiągają w poniedziałki i piątki. W sumie jest to dość logiczne. W poniedziałek odbiorcy są zasypani robotą, a w piątki już wszyscy są w trybie ”piątek, piąteczek, piąąąątunioooo”.
Źle dobrany tytuł wiadomości.
Jeśli w samym tytule masz błąd, to ryzyko, że Twoja wiadomość wyląduje w koszu szybuje pod samo niebo. Najgorszą formą tytułu są wszelkie formy tytułów ofertowych. Pierwszy odruch odbiorcy jest jeden: skasuj.
Przesadna wiara w moc grafiki.
Wszyscy znamy przysłowie ”jeden obraz wart tysiąca słów”. To jest oczywiście prawda, że 80% z nas to wzrokowcy i do nich powinno się docierać przede wszystkim obrazem. Z tym, że e-mail marketing posiada pewne pułapki, które trzeba znać zanim zaczniesz robić mega obrazkowe mailingi. Jedną z nich są ustawienia klientów pocztowych. Krótko mówiąc, musisz być świadomym, że znakomita większość skrzynek e-mail jest tak skonfigurowana, by blokować automatyczne wyświetlanie się grafik. Co to rodzi? Grafika poniżej doskonale to obrazuje.
Bardzo częstym błędem, który zauważyłem w e-mailingach jest przekonanie, że każdy mailing ma jeden tylko cel: sprzedawać. Skutkuje to tym, że każdy e-mail jest stricte materiałem ofertowym, który w żaden sposób nie ma szans na wyróżnienie się spośród tysiąca identycznych komunikatów i również ląduje w koszu.
Co zrobić, by mój mailing był skuteczny?
Przede wszystkim zaplanuj kampanię – zanim wyślesz pierwszego maila warto wiedzieć, co jest celem. Cele mogą być różne. Jednym z podstawowych powinno być budowanie i podtrzymywanie relacji z Twoją grupą docelową. Dzięki temu, że będziesz w relacji, w momencie podejmowania decyzji zakupowej, prawdopodobieństwo skorzystania z twoich rozwiązań znaczniej wzrasta. Klienci chcą robić interesy z markami, które znają lub z ludźmi, którym ufają.
Rozpisz sobie scenariusztakiej kampanii– dobra kampania może być rozpisana na parę miesięcy. Może również zawierać dopasowane do stopnia relacji treści. Inaczej będą bowiem wyglądały pierwsze e-maile zapoznawcze, a inaczej propozycje zakupu. Pomiędzy poznaniem produktu lub usługi a zakupem zazwyczaj występuje czas (w różnej dawce).
Zaplanuj oczekiwane rezultaty. Ten punkt może się wydawać szczególnie łatwy. Bo przecież mailing ma sprzedawać i jedyny rezultat, jaki jest sens rozważać, to dokonanie zakupu. W takim przypadku oczywiście w pełni się zgodzę, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. By nie ulegać przedwczesnemu zniechęceniu należy pamiętać, że tylko 2% klientów jest gotowych na zakup przy pierwszym kontakcie z oferowanym produktem lub usługą. Zatem sprzedaż, jako efekt finalny – tak, z małym zastrzeżeniem: sprzedaż, jako wynik konsekwentnie realizowanej strategii marketingowej. Począwszy od doboru grupy docelowej, przez określenie „scenariusza” kampanii oraz zaprojektowanie właściwych treści.
Rys. E-mail marketing: Wyniki kampanii do odpowiednio wysegmentowanej grupy docelowej.
Zaprojektuj odpowiednią stronę docelową (landing page). Dzięki dobrze przygotowanej stronie docelowej możesz ograniczyć grafiki w samych mailingach do niezbędnego minimum. Jeśli Twój produkt ma dużo ciekawych grafik, to zastosowanie landing page pozwoli ukazać je w odpowiednim środowisku. Czyli w oknie przeglądarki. Tu praktycznie nie występuje ryzyko, że grafika ulegnie deformacji lub zablokowaniu.
Podsumowując:
Jeśli szukasz sposobu, na to, jak rozwijać swój biznes, docierać do nowych klientów, obecnych zatrzymywać na dłużej, a jednocześnie zwiększać zyskowność, to jesteś w dobrym miejscu.
Jestem strategiem marketingowym i pomagam moim klientom osiągać więcej.
W jaki sposób mogę pomóc także Twojej firmie?
- Opracowując strategię marketingową dla Twojej marki - Jeden z naszych klientów, który skorzystał z naszego doradztwa strategicznego oraz nadzoru egzekucyjnego odnotował w jego biznesie wzrost sprzedaży o 300 procent, w zaledwie kwartał od rozpoczęcia naszej pracy wdrożeniowej - notując pierwszy raz w jego historii przychód powyżej jednego miliona PLN netto miesięcznie.
- Szkoląc Twoich pracowników - przeszkoleni przeze mnie pracownicy zwiększają wartość sprzedaży, nawet o 100% rocznie. Rekordzista w ciągu jednego miesiąca zrealizował 5100% ROI z zainwestowanego we współpracę ze mną kapitału.
- Doradzając Ci w formie konsultacji indywidualnych - to najszybszy sposób na problemy i wątpliwości nie cierpiące zwłoki.
Nie czekaj dłużej – to może być Twój pierwszy krok do poprawy wyników i wejścia na Wyższy Poziom Marketingu.
m.lodyga@premium-consulting.pl